Przed obejrzeniem tego filmu miałem do niego pozytywne nastawienie, ale już po obejrzeniu zmieniłem zdanie. Nic nowego, a wręcz spadek formy Jean'a Reno. Jedynie co spodobało mi się w tym filmie, to piękne krajobrazy Japonii, którą zawsze sobie kojarzyłem z wielkimi miastami.
I tylko dla tych krajobrazów warto obejrzeć ten film